
Jak już jedziemy gotowcami to polecam:
-Cześć. Masz chłopaka? A może chcesz lepszego? Odpowiedz najpierw na drugie pytanie!
-(do laski w skąpym ubraniu) Hm.. To bardzo ładny strój, który prawie na sobie nosisz..
-(do kobiety z supernogami [uh...] w kazdej sytuacji) Przepraszam, chciałem Ci tylko powiedzieć, że jeśli Bóg stworzył cokolwiek
cudowniejszego niż Twoje nogi (uśmiech, oczy), to zachował to dla siebie.
-Słowem dnia są nogi. Chodźmy więc do mnie i rozłóżmy to słowo.
-Może chodźmy do mnie, zamówmy pizzę i sie poruchajmy? *TRZASK* Uh.. Chińszczyzne?
-Lubię każdą rzecz w Twoim ciele - szczególnie swoją.
-Ładne buty. To może się poruchamy?
-Chodźmy do mnie i zróbmy to wszystko o czym i tak będę opowiadał, że robiliśmy.
-Jeśli powiem Ci, że masz super ciało to zatrzymasz je dla mnie?
-Czy tu jest tak gorąco, czy to po prostu Ty?
-Czemu nie usiądziesz u mnie na kolanach i nie pogadasz ze mną o pierwszej rzeczy, które wyskoczy?
-Możesz mi pomóc? Muszę się odlać, a lekarz zabronił mi dźwigać ciężkich rzeczy...
-Twoje nogi podobają mi się tak bardzo że je nazwę. Lewa to będzie Boże Narodzenie, a druga Wielkanoc. Może więc spotkamy się miedzy
świętami?
-Hej, wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?... czy mam podejść jeszcze raz?
-Przepraszam, chyba zgubiłem swój numer telefonu - możesz pożyczyć mi swój?
-Gdybym zapytał Cię o sex to czy odpowiedziałabyś tak samo jak odpowiesz na to pytanie?
-Hej właśnie zauważyłem, że mnie zauważyłaś i chciałbym zauważyć, że ja również cię zauważyłem.
-(jak ją miniesz odwróć się i powiedz) Hej, czy nie dotknęłaś przed chwilą mojego tyłka? Nie? Cholera!
-Hej, wiesz jaka jest różnica między hamburgerem o seksem oralnym? Nie? W takim razie może chcesz zrobić mi lunch?
-Sorry, panienko, czy robisz laskę nieznajomym? Nie. Ok, więc, pozwól, że się przedstawię.
-Zerżnij mnie jeśli się mylę, ale czy myśmy się wcześniej nie spotkali?
-Czy jest tu tak zimno, czy po prostu cieszysz się, że mnie widzisz? (Dla niewtajemniczonych -odnosi się to do sterczących sutków i jest
przeróbką klasycznego tekstu Meai West - "Czy to pistolet w Twojej kieszeni czy po prostu cieszysz się, że mnie widzisz?"

-Ta koszulka bardzo Ci pasuje. Gdybym był na Tobie to też bym nieźle posuwał.
-Porozmawiamy czy będziemy dalej flirtować na dystans? (do laski która złapałeś na dawaniu 'znaków', ale jeszcze raz, lepiej jest użyć
wszystkiego oprócz tego do rozpoczęcia konwersacji)
-Jakie to uczucie być najpiękniejszą dziewczyną na sali / w pokoju?
-Wiesz, możesz niedługo zostać wyproszona. (pauza) Sprawiasz, że inne kobiety naprawdę źle się czują! (jak wyzej)
-Jesteś brzydka / Nie jesteś zbyt ładna, ale w sumie masz w sobie coś, co mnie intryguje.
-Co byś zrobiła gdybym Cię teraz pocałował? (Nie zbyt dobry otwieracz, ale krok w dobrom stronę po chwili rozmowy)
-Co powiesz na wpadnięcie na imprezę do mojej pościeli?
-Może zaskoczysz mojego współlokatora i wpadniesz do mnie na noc?
-Może pójdziemy do mojego pokoju i porobimy coś z matmy - dodamy mnie do Ciebie, odejmiemy ubrania, rozłożysz nogi i będziemy się
mnożyć.
-Próbowałaś kiedyś tych fikuśnych prążkowanych gumek?
-Myślę, że mógłbym się w Tobie do szaleństwa.. zaruchać.
-Przepraszam bardzo, nie chciałaby pani stymulowanego oralnie orgazmu?
-To jest Twój chłopak? Myślę, że stać Cię na więcej!
-Uh! Oh! Duszę się! Potrzebuję usta-usta - natychmiast!
-Hej, czy jesteś tak dobra, jak mówią?
-Kochanie, mam zakulisowe wejście do Twojego tyłka.
-Chcę wsadzić swoje małe-co-nieco w Twoje małe-co-nieco.
-Idziemy do mnie czy do Ciebie? Wiesz, rzucę monetą - orzeł do mnie, reszka do Ciebie.
-Co tak ładna dziewczyna jak Ty robi w miejscu takim jak to?
-Hej, możesz zerknąc na chwile na podłogę?
-Po co?
-Bo przez najbliższy tydzień będziesz oglądać tylko sufit.
-Jesteś tak piękna, że mógłbym czołgać się tysiąc mil na kolanach i łokciach po szkle, tylko po to by zwalić sobie konia w Twoim cieniu.
-Jesteś tak piękna, że mógłbym przciągnąć swoje jaja przez kilometr pobitego szkła oraz kilometr rozżarzonych węgli tylko po to by poczuć
zapach spalonych opon ciężarówki, należącej do pralni zabierającej Twoje majtki do mycia.

-Jesteś tak piękna, że mógłbym przeciągnąć jaja po kilometrze nabijanym gwoździami tylko po to by possać laskę która ostatnio Cię dymała.
-Cześć, znasz jakieś dobre teksty na podryw? (wow, to jest ostre!)
Panowie, do dzieła!
Wasza ocena 6.2
„Czy zdarzyła Ci się kiedyś taka mała tragedia? Idziesz ulicą. Myślami jesteś pogrążony we własnych sprawach. Nagle dostrzegasz dziewczynę. Niezwykłą dziewczynę (...) ale nie wiesz, co powiedzieć" - tymi słowami rozpoczyna się świetny poradnik „Sztuka podrywania" Erica Webera, który pomoże ci dowiedzieć się, co masz wtedy mówić.
Taki dramat zdarza się w naszym życiu bardzo często i choć niektórzy z nas przeżywają to trochę w inny sposób niż autor, który pisze: „(...)nagle uzmysławiasz sobie że nigdy nie poklepiesz jej po pupie. Nigdy nie będziesz pieścił jej ucha(...)", to pozostaje to nadal wielką tragedią.
Książka Erica Webera jest przeznaczona dla tych, którzy pragną, aby takie sytuacje się nie zdarzały. To szczególnie cenna pozycja, która wiele zyskuje dzięki 25 koleżankom Erica, wspomagającym go cennymi radami i zdradzającymi nam swoje tajemnice: „Przestańcie się martwić! Pozbądźcie się lęków. Rzućcie się w wir wydarzeń, gdyż nawet nie macie pojęcia, jakie fantastyczne przygody na was czekają. Jasne, że czasem przegracie. Czasem poczujecie się nieco zranieni. Ale na miłość boską, niech to Was nie wstrzymuje. My, wszystkie miliony dziewczyn, czekamy na was - z zapartym tchem" -zapewnia jedna z nich. Dzięki kilku prostym radom, zdołamy zamienić bolesne „czasem" na „rzadko" lub „nigdy".
Istotą podrywu jest zagajenie i tu autor podaje nam kilka gotowych rozwiązań, które pozwoliłem sobie okrasić komentarzem:
„- Jak długo trzeba gotować jagnięce udo?" (jest twoja...).
„- Przepraszam, jestem spoza miasta i właśnie zastanawiałem się, co tutejsi ludzie robią wieczorami?" (trzeba być przygotowanym na ciętą ripostę).
„- Czy mogłabyś rozmienić ten banknot?" (tylko żeby was nie oszukała!).
„- Jakiej rasy jest ten pies? Jaki piękny!" (oczywiście do dziewczyny z psem).
„- Łap! - właśnie rzuciłeś frisbee albo piłkę do niej, w drodze na plażę lub do parku" (odważne posunięcie, trzeba jednak mieć nadzieje, że dziewczyna nas usłyszy, ma dobry refleks lub lubi obrywać piłką).
„- Zupa cebulowa jest znakomita - siedzicie w restauracji, a ona wyraźnie nie wie, na co się zdecydować" (sposób zapewne świetny... Jedna tylko myśl nie daje mi spokoju. Czy w kotekście spodziewanej randki cebula to najlepsze z warzyw, z jakich można zrobić zupę?).
„- Namawiam cię na jazdę na wrotkach" (hmm...).
„- Miałabyś ochotę puszczać latawca?" (hmmmm...).
„- Jakiego koloru są Twoje oczy? Są piękne! - dziewczyny są dumne z koloru swoich oczu" (nie jest także tajemnicą, że dziewczęta lecą na daltonistów).
„- Gdzie kupiłaś ten wspaniały kapelusz? - do każdej dziewczyny w ekstrawaganckim kapeluszu" (trzeba to jednak powiedzieć w odpowiedni sposób, aby dziewczyna nie pomyślała, że chcesz sobie sprawić podobny).
„- Czy chciałabyś zobaczyć coś naprawdę interesującego? - oboje oglądacie książki o sztuce w księgarni a Ty pokazujesz jej album Van Gogha, któremu się właśnie przyglądasz" (uwaga! trzeba szybko pokazać album, zanim dziewczę opacznie zrozumie waszą zapowiedź).
„- Cześć - prosto, ale bezpośrednio i przyjaźnie" (jeśli to się nie powiedzie, to naprawdę jesteś u dziewczyn bez szans).
Jeśli już odważymy się na wypowiedzenie którejś z tych kwestii, rozmowa potoczy się sama. Sukces gwarantowany... Szczególnie jeśli podrywasz swoją dziewczynę.